Od marca 2020 r. roku z racji na panującą pandemię zostały zawieszone w naszej parafii przejścia w kondukcie pogrzebowym  od bramy kościoła do bramy cmentarnej. Zaczęliśmy ten odcinek blisko 800 metrów przemierzać wolno i w skupieniu, ale jadąc samochodami. Wydaje się, że jest to uzasadnione rozwiązanie, nawet pomijając czas pandemii. Ciało z trumną jest przewożone, większość uczestników pogrzebu również jedzie samochodami, za trumną pozstaje mała grupa  osób. Należy też uwzględnić różne warunki pogodowe. W moim przekonaniu to rozwiązanie jest optymalne, czyli przejazd tego odcinka. Najważniejsza w całej uroczystości pogrzebowej  jest Msza św. w kościele, spowiedź i Komunia św. najbliższej rodziny i uczestników ceremonii oraz różaniec przed Mszą św. Samo przejście pieszo to jest sprawa tradycji nie zaś liturgii. Tradycje są ważne i potrzebne, tym bardziej jeśli mają podłoże racjonalne oraz uzasadnione głeboką wiarą. Jednak zmieniający się sposób życia współczesnego człowieka często też wymusza i zmianę tradycji.  Oczywiście jeśli rodzina bardzo chce iść za trumną i w taki sposób wyrażać swoją żałobę, to nie można jej tego zabronić i należy to uszanować.  Jeśli inni z różnych racji wcześniej wymienionych czy innych chcą jechać, to również należy im na to pozwolić. Dlatego, aby temat konduktu pogrzebowego w Parafii Kamienica ujednolicić,  pozostajemy przy dotychczasowej formule obowiązującej od marca 2020r. Kapłan wyprowadza ciało z trumną do karawanu, poprzedza go krzyż, które są następnie składane w karawanie. Potem następuje wolny przejazd na cmentarz. Przed karawanem jedzie samochód z księdzem.  Jeśli rodzina decyduje się przejść pieszo, to może to uczynić.  W dalszej części kondukt żałobny ustawia się od bramy cmentarza. Od marca większość pogrzebów, jedynie z małymi wyjątkami, odbyła się w tej formule przejazdu wszystkich uczestników. Przemierzając ten odcinek z kościoła na cmentarz, czy to pieszo czy samochodami, starajmy się zachować skupienie i ducha modlitwy za osobe zmarłą.

Ksiądz Proboszcz